Z ostatniej chwili

„To kłamstwo wstrząsnęło mną najbardziej”. Lichocka oskarża Tuska

Lichocka odniosła się również do swoich słów nt. aborcji (PAP, Fot: Jacek Bednarczyk) Lichocka odniosła się również do swoich słów nt. aborcji (PAP, Fot: Jacek Bednarczyk)

Zeznania byłego premiera w procesie dotyczącym Tomasza Arabskiego „wstrząsnęły” posłanką PiS Joanną Lichocką. W jej ocenie, Donald Tusk skłamał, mówiąc, że jego wspólna wizyta w Katyniu z Lechem Kaczyńskim

Tusk we wtorek przekonywał w sądzie, że nie było w planach wspólnej wizyty w Katyniu premiera i prezydenta, a termin „rozdzielenia wizyt” był terminem publicystycznym i próbą zdyskredytowania jego urzędu. Wypowiedź wywołała kontrowersje. Szef Rady Europejskiej stwierdził ponadto, że Lech Kaczyński forsował samodzielną, na granicy uprawnień konstytucyjnych, aktywność zagraniczną.

„To kłamstwo wstrząsnęło mną najbardziej”

We wtorek rano do jego słów odniosła się na antenie Polskiego Radia 24 posłanka PiS Joanna Lichocka. – Z zeznań Donalda Tuska widać kilka rzeczy. Po pierwsze, nienawiść do Lecha Kaczyńskiego. To niesłychane, jakie rzeczy mu imputował. Widać wyraźną negatywną emocję. Lech Kaczyński nie może się bronić. Jego i Tuska dzieli intelektualna przepaść – mówiła posłanka PiS.

– Druga rzecz. Jak przy przesłuchaniach ws. Amber Gold: „nie wiem”, „nie widziałem”, „nie interesowałem się”… Nie było rozdzielenia wizyt, nie było planowania wspólnej wizyty – to kłamstwo wstrząsnęło mną najbardziej – kontynuowała.

„Przewoźnik zginął, Tusk może kłamać”

Lichocka podkreśliła, że pamięta zasmuconego Andrzeja Przewoźnika (byłego sekretarza generalnego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa – przyp. red.), który mówił o trudnościach organizacyjnych wizyty. – Martwił się, że nie uda się zrobić jednej, wspólnej uroczystości. Mówiliśmy: „Jak to? Niemożliwe!”. Zapewnił, że robi wszystko, by do tego nie doszło – wspominała.

 

Jak dodała, „Andrzej Przewoźnik zginął, Tusk może kłamać”.

W ocenie posłanki PiS, Tusk podjął grę z Putinem przeciwko Lechowi Kaczyńskiemu, by storpedować wspólne uroczystości. – Na prośbę Kremla rozdzielił wizyty. Nie pierwszy raz dowiódł, że nie kieruje się polską racją stanu – podsumowała.

Artykuł zaczerpnięty ze strony https://wiadomosci.wp.pl/