Z ostatniej chwili

Pierwsza wielka bitwa o PGE Ekstraligę. ROW i Orzeł z zupełnie innymi problemami

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Od lewej: Robert Miśkowiak, Rohan Tungate, Robert Lambert WP SportoweFakty / Michał Chęć / Od lewej: Robert Miśkowiak, Rohan Tungate, Robert Lambert

ROW Rybnik kontra Orzeł Łódź. W niedzielę pierwsza wielka bitwa o PGE Ekstraligę w sezonie 2018. Spotkają się dwie drużyny, które mają zupełnie inne atuty i problemy. – Wskazanie zwycięzcy jest szalenie trudne – komentuje Marian Maślanka.

– Jeśli spojrzymy na plusy i minusy obu zespołów, to wszystko rozkłada się po równo – analizuje były prezes Włókniarza Częstochowa.

– Mecz w Daugavpils pokazał w ROW-ie mankamenty. Ten tydzień to praca nad ich wyeliminowaniem. Co do łodzian, to oni jadą planowo i przede wszystkim bardzo skutecznie, jednak dopiero spotkanie w Rybniku będzie prawdziwą weryfikacją – tłumaczy Marian Maślanka.Rybniczanie w rywalizacji z Orłem muszą pojechać zdecydowanie lepiej niż na Łotwie. ROW przegrał ostatnio z Lokomotivem 42:47, a dobrego dnia nie mieli Artur Czaja, Mateusz Szczepaniak i Andriej Karpow.

– Trójka seniorów musi się podciągnąć. Każdego z nich stać na lepsze wyniki. Wydaje mi się, że rybniczanie ściągną również na treningi Craiga Cooka. Może w końcu załapie, o co chodzi na polskich torach? – zastanawia się nasz ekspert.Takich problemów nie ma Orzeł, bo formacja seniorska spisuje się jak na razie bardzo dobrze.

– Goście mogą jednak stracić dystans w biegach z udziałem młodzieżowców -ocenia Maślanka. Chodzi przede wszystkim o tego drugiego juniora. Błażykowskiemu będzie bardzo trudno nawiązać walkę w takim spotkaniu.

Para młodzieżowa ROW-u jest silniejsza i w tym rybniczanie mogą szukać przewagi – przekonuje Maślanka.- Łodzianie mają jednak na ten moment teoretycznie bardziej wyrównaną formację seniorską, ale z drugiej strony to w ROW-ie jest bardziej wyrazisty lider, czyli Kacper Woryna. W Daugavpils nie pojechał idealnie, ale na własnym torze będzie go trudno zatrzymać. To wszystko powoduje, że plusów i minusów w przypadku obu ekip mamy mniej więcej tyle samo. Czeka nas wielkie widowisko – podsumowuje Maślanka.

Artykuł zaczerpnięty ze strony https://sportowefakty.wp.pl/

2 Comments