Z ostatniej chwili

Jak Robert Lewandowski skomentował decyzję sędziego?

Robert Lewandowski / PAP/EPA / ABEDIN TAHERKENAREH

Wiele kwestii nie wyglądało w naszym wykonaniu tak, jak powinno – powiedział po spotkaniu z Senegalem (1:2) Robert Lewandowski. Polski piłkarz wypowiedział się również na temat sytuacji związaną z drugim golem rywali. Pozwolił piłkarzowi wejść na boisko, kiedy piłka była w powietrzu i leciała na naszą połowę. W takich przypadkach się czeka.

Nie tak miała wyglądać inauguracja mistrzostw świata w wykonaniu Polaków. Dlaczego zagraliście tak słabe spotkanie?

Trudno to wyjaśnić, bo nie graliśmy tak, jak powinniśmy i jak byśmy sobie życzyli. Niewiele dobrego można powiedzieć o naszym występie. Wiele kwestii nie wyglądało w naszym wykonaniu tak, jak powinno. Popełniliśmy dwa błędy, a właściwie to tylko dwa razy pozwoliliśmy Senegalczykom kopnąć piłkę w kierunku naszej bramki i to wystarczyło, by prowadzili 0:2. Na mundialu takie pomyłki powodują, że mecz kończy się bez choćby punktu.

Miałem wrażenie, że reprezentacja już zapomniała, jak się nie wykorzystuje potencjału swojego kapitana. Tymczasem w pierwszej połowie dotknął pan piłkę tylko jedenaście razy, w drugiej oddał jeden celny strzał, po akcji, w której sam odebrał rywalowi piłkę i został sfaulowany, a później wykonał rzut wolny.

Wróciły koszmary z mistrzostw Europy, powtórzyła się sytuacja z tamtych turniejów. Ciężko się gra, kiedy zespół traci gola po samobójczym, przypadkowym strzale i potem musi gonić wynik. A później przyszła jeszcze ta pomyłka przy ich trafieniu na 2:0. Za mało próbowaliśmy grać do przodu, mieliśmy za mało odwagi, by podjąć ryzyko, pójść do przodu, graliśmy zbyt zachowawczo. Senegal tylko wyczekiwał na nas na swojej połowie, nie przedostawał się pod naszą bramkę, nie miał zbyt wielu okazji – nie graliśmy tak, jak umiemy. Czyli ofensywnie.

W podstawowej jedenastce wyszło pięciu ofensywnych zawodników, ale nie przełożyło się to na liczbę okazji i akcje pod senegalską bramką.

Brakowało ostatniego podania, po którym moglibyśmy oddać strzał. Brakowało dokładności, lepszych dograń piłki. Popełnialiśmy zbyt proste błędy, które powodowały nerwowość. Naprawdę szkoda, że bardziej nie zaryzykowaliśmy, że za bardzo się baliśmy.

Po drugiej bramce mieliście pretensje do sędziego.

Tak, bo pozwolił rywalowi wejść na boisko, kiedy piłka była w powietrzu i leciała na naszą połowę. Powinien chyba się wstrzymać z decyzją, zaczekać aż piłka spadnie na ziemię. Ale kto mógł przewidzieć, że arbiter pozwoli mu wrócić do gry w akurat najmniej sprzyjającym momencie dla nas. W takich przypadkach się czeka.

W niedzielę mecz z Kolumbią, która również przegrała pierwsze spotkanie.

Nie tak miał wyglądać początek, łatwo na pewno nie będzie. Ale to jest mundial – zespoły, teoretycznie uznawane za faworytów tracą punkty z zespołami, które – jak się wydawało – nie będą miały nic do powiedzenia. Nasza grupa jest bardzo wyrównana, mnie boli, że gole traciliśmy przypadkowo. I później ciężko było odrobić straty. Mam nadzieję, że przeciwko zespołowi z Ameryki Południowej zagramy inaczej oraz lepiej. I może wynik będzie lepszy…

Publikacja zaczerpnięta z: sport.onet.pl

2 Comments

Z ostatniej chwili

Dowiedz się więcej