Polska przegrała swój pierwszy mecz z Senegalem 1:2. Następnego dnia została odwołana konferencja prasowa w sprawie naszej kadry. Na pytania dziennikarzy odpowiadał prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniew Boniek. Jak Zbigniew Boniek skomentował porażkę z Senegalem?
Komentarz Bońka
- Zbigniew Boniek mówił, że kadra przyjmuje z pokorą krytykę po porażce z Senegalem
- Prezes PZPN dodał, że ciągle wierzy w awans z grupy i nie chce powtórki z ostatnich mundiali z udziałem Polaków
- – Nie odstajemy piłkarsko od Kolumbii – mówił Boniek przed kolejnym spotkaniem Biało-Czerwonych na mistrzostwach świata
– Wiemy, że takie spotkanie z dziennikarzami jest obowiązkiem. Piłka wzbudza wiele emocji, krytyki po porażkach i pochwał po zwycięstwach. Inaczej wyobrażaliśmy sobie początek mundialu, wy pewnie również – zwrócił się Boniek do przedstawicieli mediów.
– Sytuacja nie jest tragiczna. Wszystko zależy nadal od nas. Postawiliśmy sobie za cel wyjście z grupy. Nic nam w tym nie przeszkadza oprócz tego, że wczoraj zagraliśmy słabe spotkanie. Jesteśmy jedną wielką rodziną, która siada na ten sam wózek, zarówno po porażkach, jak i po wygranych. Zdajemy sobie sprawę z krytyki. Z pokorą ją przyjmujemy – mówił dalej prezes PZPN.
– W najbliższą niedzielę w Kazaniu czeka nas Kolumbia, która jest w podobnej sytuacji. Jestem przekonany, że będzie inaczej, niż w ostatnich mundialach, gdzie po dwóch meczach mogliśmy się pakować do domu – dodał Boniek i po krótkim wstępie zaprosił dziennikarzy do zadawania pytań.
– Każdy trener ustawia przed spotkaniem odpowiednią taktykę na konkretnego przeciwnika. Boisko później to weryfikuje. Trener musi mieć pewność tego, co robi przed spotkaniem. Taktyka to jednak tylko jeden z elementów. Jedynym autorytetem w tej sprawie jest trener Adam Nawałka. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że nie zagraliśmy dobrego meczu. Byliśmy trochę zamuleni – odniósł się Zbigniew Boniek do pytania o ustawienie Polaków w meczu z Senegalem.
– To był mecz na 0:0. Senegal nie szukał jakichś okazji do zdobycia bramki. To my ich zaprosiliśmy. Nie stwarzali żadnego wielkiego zagrożenia. Drużyna funkcjonuje razem, wygrywa i przegrywa razem. Nie można wskazywać, że ten, czy drugi zawiódł, albo inny zagrał lepiej. Nie pokazaliśmy niczego, na co nas stać. Jestem jednak przekonany, że dalej pójdzie nam lepiej. Wydaje mi się, że stać nas ciągle na wyjście z grupy – kontynuował.
– Ten ból wynika z tego, że graliśmy słabo, a bramki traciliśmy w sytuacjach dziwnych. To nie była jakaś wielka gra ze strony przeciwnika. Spotkanie z Senegalem można było spokojnie zremisować. Trener ma drużynę, wie, o co chodzi i jestem przekonany, że Adam ma najlepszych piłkarzy, jacy mogą reprezentować obecnie Polskę – tłumaczył prezes.
Przed spotkaniem z Kolumbią Boniek wierzy w polską drużynę, ale jednocześnie wypowiadał się w ciepłych słowach o przeciwniku. – Każdego przeciwnika szanuję i pozytywnie o nim mówię. Wszyscy męczą się z wszystkimi oprócz drużyny rosyjskiej, która łatwo wygrała dwa spotkania. Kolumbia przegrała dziwny mecz, musiała grać od 5 minuty w dziesiątkę. Nasz sztab pracuje, ma swobodę, wie, o co chodzi i jestem przekonany, że czysto piłkarsko nie jesteśmy słabsi od Kolumbijczyków – powiedział Zbigniew Boniek.
Co dalej?
– Nie ma rezygnacji w zespole. Trzeba przezwyciężać porażki. Życie sportowca nie jest utkane tylko zwycięstwami. Trzeba potrafić radzić sobie z przeciwnościami. Widziałem na śniadaniu, że jest reakcja w zespole zarówno ze strony piłkarzy, jak i sztabu szkoleniowego. Są drużyny, które przegrały pierwsze spotkania, a liczą na to, że zdobędą tytuł mistrza świata. Jeden błąd nie może przekreślać wszystkiego, co się zrobiło, aby jak najlepiej wypaść na mistrzostwach świata – powiedział prezes PZPN.
Zbigniew Boniek odniósł się również do sytuacji zdrowotnej w kadrze. Jego słowa uzupełnił rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski.
– Z tego, co wiem, to Kuba miał uraz mięśnia i to spowodowało, że trener dokonał zmiany – powiedział Boniek.
– Kuba dostał mocno w łydkę, był ucisk na nerw, ale nie ma zagrożenia, jutro będzie normalnie trenował z drużyną – dodał Kwiatkowski.
Nieco inaczej wygląda sytuacja Kamila Glika. – Trzeba zastanowić się, jak bardzo boli Kamila Glika. Wiem, że dojście z 0% do 60% sprawności nie jest problemem i dzieje się to szybko. Trzeba jednak zobaczyć, jak zareaguje na dalszy zakres. Musi być w pełni gotowy. Zobaczymy, co będzie dalej. Miejmy nadzieję, że będzie do dyspozycji trenera na tych mistrzostwach świata – powiedział Boniek.
– Kamil trenuje od poniedziałku z drużyną na pełnych obrotach. To, czy będzie mógł grać w kolejnych meczach, będzie zależało od decyzji doktora Jacka Jaroszewskiego – uzupełnił rzecznik PZPN.
Publikacja zaczerpnięta z: sport.onet.pl/
Jeżeli szukacie czegoś, co pobudzi Waszą ciekawość i intelekt, to jest to.