– Najgorsze jest to, że tracisz pracę na oczach milionach ludzi, którzy śledzą życie publiczne. (…) Spodziewałam się, że akurat ta ekipa zrobi to, co zrobiła, choć nie spodziewałam się, że aż na taką skalę. Każda ekipa brała sobie coś z mediów publicznych i każda starała się wrzucić tam swoich, jakoś wpływać. Ale, jak powiedział ś.p. Grzegorz Miecugow, zagarnia to łyżeczką, a nie chochlą – podsumowała Beata Tadla.

Jak dziennikarka zareagowała na to, że praktycznie z dnia na dzień została odsunięta z pracy? Dlaczego płakała?

Obejrzyjcie fragment programu „Gwiazdy Cejrowskiego” z udziałem Beaty Tadli.